Mieszkańcy którzy korzystają z samochodów zapewne mają świadomość, że w ciągu ostatnich 20-30 lat w stolicy, w tym na Ochocie wielokrotnie następowały zmiany w zakresie słupków oddzielających jezdnie od chodnika. Słupki ciągle były wymieniane na coraz to inne, można pomyśleć, że miasto jest bardzo bogate ponieważ wydawało i ciągle wydaje sporo pieniędzy na same słupki i na ich wymiany. Na przykład w okresie ostatnich 2 lat, na ulicy Słupeckiej pojawiła się brygada która wykopała słupki wraz z ogrodzeniem i wkopała je ok. 15, metra bliżej budynków, dzięki czemu mieszkańcy mogliby mieć więcej miejsca na zaparkowanie aut. Niestety, po około 2-3 tygodniach inna ekipa ponownie wykopała słupki i wkopała je w to samo miejsce co wcześniej – czyli ok. 15, metra bliżej jezdni.
Liczba słupków
Drogie słupki na ulicy Jotejki.

Jeśli każdy z nas, mieszkańców zacznie dokładnie się przyglądać i analizować wszelkie zmiany położenia słupków jak i zmiany słupków na inne – to się może okazać, że w całej dzielnicy wymieniono dziesiątki tysięcy słupków. W takiej sytuacji rodzi się pytanie – skąd zleceniodowcy mają na to pieniądze? Przecież samorządy dysponują pieniędzmi, które dostają od nas mieszkańców w ramach podatków. A podatki płacimy po to aby było spokojnie, czysto, bezpiecznie i wygodnie. Niestety – ciągłe wymiany słupków przyczyniają się zarówno do chaosu architektonicznego (dziesiątki słupków o różnych wzorach) jak i do bałaganu. Każda wymiana słupków – to hałas, wykopywanie dziur, zakopywanie słupków i pozostawienie bałaganu przez robotników.
Wydaje się, że zlecenia na sprzedaż słupków a później na montaż słupków są regularnie powtarzalne a co za tym idzie lukratywne dla zleceniobiorców. Te ciągłe zmiany rodzą pytania – czy ktokolwiek poddaje audytowi zlecenia na wymianę słupków? Przecież to są zlecenia o wartości dziesiątków setek tysięcy w skali roku. Czy naprawdę nie ma ważniejszych potrzeb?
Ciągłe wymiany słupków budzą refleksje i zastanowienie – czy władze samorządowe ulegają lobbingowi (podejrzenia korupcji) producentów słupków? Czy jacyś urzędnicy samorządowi są spokrewnieni z producentami słupków? Czy ekipy montujące słupki pracują pod nadzorem i są rozliczane za jakość i terminowość wykonanych prac? Czy instytucje których zadaniem jest audyt i kontrola wydatków budżetowych w dzielnicy analizują takie zagadnienia?
Koszty słupków w Warszawie
Drogie słupki na Białobrzeskiej.

Należy pamiętać, że każda wymiana słupków wiąże się z szeregiem działań: pozwolenia, ustalenie terminów, przygotowanie budżetu, zapewnienie budżetu na nowe projekty słupków lub wymiany słupków. Koszty rosną dramatycznie a jakie mamy efekty? Wystarczy się przespacerować po okolicy swojego zamieszkania i dokładnie przyjrzeć słupkom.
Nie trzeba być architektem lub urzędnikiem aby zastosować logikę w zakresie wyboru słupków , następnie ich montażu. Słupek słupkowi nierówny, inne słupki są wykorzystywane do oddzielenie jezdni od trawnika, jeszcze inne do oddzielenia jezdni od chodnika, inne słupki do oddzielenia chodnika od ścieżki rowerowej a jeszcze inne do oddzielenia granicy działek. Czy urzędnicy samorządowi wiedzą ile rodzajów słupków występuje na Ochocie? Czy prowadzą jakąkolwiek inwentaryzację słupków? Z podziałem na modele, liczbę, adres montażu? Czy urzędnicy mają procedury uzwględniające cykl życia słupków na Ochocie, w Warszawie? Czy też, po prostu, wymieniają je według swojego widzimisię?
Wielkie marnotrawstwo pieniędzy z podatków mieszkańców
Słupki stawiane na chodnikach na Ochocie to wielkie marnotrawstwo..
Pan Stefan, mieszkaniec z ul.Białobrzeskiej
Rodzaje słupków na Ochocie

Fatalne słupki które niszczą auta. Czy wszystkie słupki muszą być wykonane z metalu (żeliwa), co w efekcie sprawia, że są drogie w zakupie i transporcie? Czy nie można ustandaryzować rozmiarów i rodzaju słupków w Polsce lub co najmniej na Mazowszu lub w Warszawie? Na powyższych zdjęciach widać wysokie słupki przy ul.Białobrzeskiej – co rodzi pytanie o marnotrawstwo? Po co samorząd zamontował takie wysokie słupki, podczas gdy wystarczyłyby w zupełności znacznie niższe słupki aby auta nie wjeżdżały na trawnik?
Inne słupki można spotkać na drogach osiedlowych, gdzie te słupki oddzielają miejsca parkingowe od trawników. W takiej sytuacji to nie powinny być niskie i ciemne słupki ponieważ kierowcy ich nie widzą, kierowcy próbują wjechać i zwykle niszczą zderzaki na tych słupkach. Kto zwróci pieniądze kierowcom za tak wyrządzone szkody?
Dobrze oznakowane słupki na Ochocie

Na niektórych ulicach przetrwały jeszcze słupki sprzed wielu lat – które były oznakowane kolorami biało-czerwonymi, dzięki czemu były widoczne. Mało tego, te słupki mają wysokość powyżej 1 metra, dzięki czemu są widoczne przez kierowców, którzy chcą zaparkować przed słupkiem. Chociaż akurat na zdjęciu obok – kierowcy mogą zaparkować wyłącznie bokiem a nie skosem lub przodem. W tym przykładzie słupki znajdują się w niewielkiej odległości od siebie, co budzi zdziwienie u człowieka myślącego logicznie. Przecież te słupki mogą być rozstawione rzadziej, co obniżyłoby koszty. Na rysunku widać słupek przy maszcie latarni – czy to logiczne Twoim zdaniem? Przecież maszt latarni stanowi zabezpieczenie przed wjazdem na trawnik. Czy jakikolwiek urzędnik kierował się w tym przypadku logiką? Wygląda na to, że niższe koszty nie są priorytetem dla dysponentów naszych podatków – samorządowców. Po co nam tacy samorządowcy, którzy nie potrafią zapanować nad bałaganem architektonicznym, nad rozdętymi wydatkami na słupki? Czy nie pora zacząć rozliczać swoich radnych z logiki działań które akceptują i mamią nas, że to dla naszego dobra? Co o tym myślicie?