W ostatnim kwartale 2021 r. większość posłów zagłosowała za zamknięciem 23 polskich kopalni.  Wyniki głosowania 126 na 38. posiedzeniu Sejmu z dnia 01-10-2021 r. możesz obejrzeć tutaj:
https://www.sejm.gov.pl/sejm9.nsf/agent.xsp?symbol=glosowania&NrKadencji=9&NrPosiedzenia=38&NrGlosowania=126

Głosowanie - zamknięcie 23 kopalni

Jak widać – żaden poseł z jakiejkolwiek partii nie sprzeciwił się zamykaniu 23 polskich kopalni. Za likwidacją polskich kopalni głosowała zarówno prawica jak i lewica, rządzący i opozycja.  Nikt nie uwzględnił, że można korzystać z czystych technologii węglowych w Polsce, gdzie 90% energii elektrycznej generują bloki węglowe.  Dlaczego?

https://www.youtube.com/watch?v=WA2MpSlC-Vs

Polska ma ogromne zasoby węgla kamiennego i węgla brunatnego, dzięki którym może zapewnić swoim mieszkańcom nieprzerwane dostawy energii elektrycznej i energii cieplnej. Z kolei władze z różnych ugrupowań, z różnych partii od 40 lat dążą do likwidacji kopalni. Z reguły tłumaczą to zobowiązaniami wobec Unii Europejskiej, które zresztą sami podpisują.

Polacy nie upoważniali polityków do likwidacji kopalni i podpisywania niekorzystnych dla siebie umów. Mimo tego, politycy z każdej opcji forsowali zamykanie polskich kopalni wbrew interesom Polaków, posłuchajcie.

https://www.youtube.com/watch?v=iO1fsytOXRo

Promowane przez władze panele fotowoltaiczne na dachu każdego domu nie załatwiają problemu braku energii w Polsce po ewentualnej likwidacji kopalni i elektrowni.  Poza tym wpływ paneli fotowoltaicznych na środowisko i ludzi do końca nie jest znany, nadal jest badany przez naukowców. Skupiając się na Unii Europejskiej, Japonii, Korei Południowej i Indiach, symulacja przewiduje, że w scenariuszu, w którym do 2050 r. 80% energii elektrycznej będzie pozyskiwane ze słońca, instalacje słoneczne będą wymagały aż 5% całkowitej masy lądu (w przypadku Japonii i Korei Południowej).

W UE zapotrzebowanie na grunty sięgałoby do 2,8% całkowitego terytorium bloku. Aby dać wyobrażenie o skali tego zjawiska, szacunkowo 4% gruntów UE jest obecnie pokrytych powierzchniami sztucznymi, takimi jak miasta, miasteczka, wsie i drogi oraz inna infrastruktura wymagana do ich utrzymania. „Jeśli co najmniej połowa produkowanej energii elektrycznej pochodzi z energii słonecznej. Grunty na energię słoneczną stanowiłyby ponad 50% obecnych gruntów miejskich w UE, ponad 85% w Indiach i ponad 75% w Japonii i Korei Południowej” – zauważa czasopismo naukowe Nature.

O polityce energetycznej władz w Polsce wiele razy informował doświadczony inżynier Pan Zadrożniak, który zmarł w tym roku w niejasnych okolicznościach. Pan Zadrożniak przygotował specjalny kilkusetstronicowy raport na temat polskiej energetyki. Fotowoltaika to przekręt, wiatraki są bezsensem i stanowią gruby przekręt, elektrownie węglowe i przyczyny ich zamykania… – mówił redaktorowi Tomaszowi Sommerowi. Zaznaczył też, że było wiele drobniejszych aspektów związanych z polską energetyką.

https://www.youtube.com/watch?v=I2kxh7zAWSs

Działania polskich polityków skoordynowane z działaniami unijnych biurokratów zmierzają do zlikwidowania polskiej energetyki, likwidacji elektrowni. W efekcie Polska może zostać cofnięta w rozwoju o kilkadziesiąt lat. Czy interes Unii Europejskiej jest ważniejszy od interesu Polski? Czy nowoczesne technologie spalania węgla są w Polsce nieznane?

Wydaje się, że Polacy wskutek działań swoich byłych i obecnych wybrańców powinni się przygotować na znaczne podwyżki cen energii elektrycznej i energii cieplnej. Wyborcze obietnice polityków zdaje się, poszły w piach, skazali Polaków na ubóstwo, na biedę wskutek likwidacji firm których nie stać na konkurencję z powodu rosnących cen energii.   Szybko postępująca inflacja sprawia, że pieniądze na przekupywanie elektoratu za pomocą 13-tek, 14-tek czy 500+ szybko tracą wartość. Kiedy wyborcy zrozumieją, że pieniądze pochodzą z podatków pracujących obywateli a nie z mitycznego skarbca czy z drukarni władzy?

W efekcie tracą wszyscy Polacy – zarówno Ci którzy dostawali od władzy pieniądze zabrane małym i średnim przedsiębiorcom w postaci podatków.  Tracą też przedsiębiorcy dla których tegoroczne wzrosty podatków stanowią impuls do zamykania działalności gospodarczej. Z kolei Ci, którzy będą kontynuować działalność gospodarczą, wliczą wzrost cen energii w ceny swoich produktów i usług. W rezultacie konsumenci będą płacić znacznie więcej za towary i usługi.

Podobnie rolnicy, wzrost cen energii i paliw wpływa na wyższe koszty produkcji żywności. Część rolników, zwłaszcza mniejszych gospodarstw może zbankrutować. Logiczne następstwo takiej polityki jak Zielony Ład, Polski Ład czy Fit For 55 będzie znaczny wzrost cen żywności i energii. Dlaczego w takim razie politycy zmierzają do zubożenia Polaków?

Z kolei wyborcy, mieszkańcy Ochoty, Warszawy chyba są uśpieni, w większości interesują się tylko tym, co we własnym domu, czy na najbliższej ulicy i chyba nie chcą dostrzec przepaści do której prowadzą ich kraj politycy z każdej opcji. Może pora się obudzić i zainteresować się przyszłością, tym co dla nas szykują politycy?

Czy masz pomysł dlaczego tak się dzieje?  podziel się w komentarzu.